Konrad - recenzja
Cześć wszystkim,
Od małego myślałem o tym, aby skonstruować jakąś większą opowieść. Zdecydowałem się dopiero na studiach i tak po jakimś czasie udało mi się (na własną rękę, ale zawsze) wydać pierwszą książkę. Pisanie jest przede wszystkim absolutnie świetną rozrywką, a dla mnie również pasją, która powoduje, iż kładąc dłonie na klawiaturze komputera, zapominam o płynącym czasie. Pandemia i związana z nią kwarantanna mogą być ograniczeniem, ale jeżeli wykorzystamy je w odpowiedni sposób, mogą stać się furtką do naszego rozwoju. Myślę, że nie da się wyobrazić lepszego czasu na spróbowanie swoich możliwości w pisaniu. Polecam wszystkim, ale również ostrzegam słowami mojego znajomego redaktora, który zwrócił się do mnie niegdyś w ten sposób:
„Nie chcę pana straszyć, ale flirt z literaturą, jaki pan zaczął, może panu przynieść wspaniełe doznania, rozwinie wyobraźnię, uczyni pana stwórcą, panem i władcą, postaci i rzeczywistości. Ale czasami opisywani bohaterowi zaczynają rządać od autora więcej i więcej, bitwy i intrygi zajmują dnie i noce, właściwy dobór słów uniemożliwia skupienie się na innych sprawach. Literatura, jak każda twórczość, wciąga, potrafi być zaborcza, naznacza na całe życie. Od niczego pana nie odwodzę, uprzedzam, że ta pasja może stać się prawie całym życiem. Ale dobrze mieć wielką pasję!”
PS. Na zdjęciu ja z Panem Przemysławem, który został (ku mojej ogromnej radości) jednym z pierwszych posiadaczy mojej książki
PS2. Również kończyłem sp 7!
Konrad Modrzejewski – absolwent sp7